20 lutego 2011

Ballada o wesołych kurkach

Po pierwsze chcialam zapytac kto mi gwizdnal slonce, bo parapetu jak nie mialam tak nadal nie mam. A miala byc wymiana.
Przyznawac sie kto gra nie fair!!!!!

Bez wzgledu na to czy slonce jest czy go nie ma, wiosna zbliza sie wielkimi susami.
A ja odkrylam w sobie ostatnio zamilowanie do kolecjonowania wazonikow na kwiatki. W zasadzie sa to mleczniki, ale jako ze ja kawy nie pije to u mnie spelniaja funckje wazonow. Widzialam kiedys w internecie taki z kogutkami, ale stanowczo mial za duze gabaryty. Nie byl to dzbanuszek tylko wielki dzban.

Kupilam wiec u Chinczyka ( o ktorym zaraz dwa slowa) takiego malego brzuchacza i namalowalam na nim male kurki, zeby dostosowac sie do nadchodzacego sezonu.




A niedawno zazyczylam sobie serduszko od naszej Drogiej Anetki, bo jak pewnie kazda z Was wzdychalam do jej prac.
No i musze sie pochwalic, bo dostalam nie tylko serduczko, ale i cudowna zawieszke z ptaszorem oraz saszetke z lawenda.
Dziekuje Ci jeszcze raz i tak jak juz mowilam chyle czola Twojemu profesjonalizmowi, bo przy najlepszych moich staraniach moje twory nigdy nie wychodza tak perfekcyjne.


A teraz slowko o Chinczyku.
Otoz w Hiszpanii bardzo popularne sa sklepy, w ktorych mozna znalezc doslownie wszystko w bardzo niskich cenach. Taki odpowiednik brytyjskiego funciaka tyle, ze funciak do Chinczyka sie w ogole nie umywa.
I wcale to nie sa same gnioty rozpadajace sie po chwili. Oczywiscie sa tez takie, ktore sa typowym przykladem taniej produkcji, ale w wyborze ramek na zdjecia nie maja sobie rownych.
Niedawno odkrylam chyba króla Chinczyków nieopodal mojej pracy. Wielki pawilon a w nim co tylko dusza zapragnie.
Wiec nie bede juz narzekac, bo Wy macie swoje pchle targi a ja mojego Chinczyka.

I tym chinskim akcentem zegnam sie na dzis z Wami i zycze milej niedzieli.

15 komentarzy:

  1. Przede wszystkim kurki są po prostu urocze:)))masz talent:)
    Ja Chińczyków staram się omijać z daleka...szkoda mi tych którzy, tam tak ciężko pracują za marne grosze...jednak stawiam na krajowe wyroby, choć wiem, że teraz praktycznie wszystko pochodzi z Chin...

    pozdrawiam Cię serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Atena faktycznie robi wszystko z wielką starannością i perfekcją, ale Twoje kurki to także mistrzostwo! :)
    Urocze są ;) A wazonik od razu inaczej wygląda ;)
    Ja nie patrzę na to co skąd pochodzi - tylko na to czy coś mi się podoba czy nie ;) Także zazdroszczę Ci tego Chińczyka, bo ja nawet dobrego pchlego targu znaleźć nie mogę, a te najpopularniejsze - narzucają kolosalne ceny.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, w moim przypadku to nie jest kwestia wyboru gdzie kupowac, tylko czy kupowac u chinczyka czy nie miec wcale.

    OdpowiedzUsuń
  4. a czym Ty te kury namalowałaś? są idealne

    OdpowiedzUsuń
  5. Balbina, idealne to one nie sa. Zrobilam szablony, a dziob i lapy dorysowalam cieniutkim pedzlem. Do malowania uzylam specjalnej farby do ceramiki firmy Pebeo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzbanuszek sliczny a z kurkami jeszcze piekniejszy. Ja ostatnio tez poluje na dzbanuszki nawet mlecznik wpadl mi w rece ale nie wzielam i zaluje, moze tam wroce.
    A ja tez mam takie sklepy ala Chinczyk, tanio i mozna wyszukac fajne rzeczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mleczniko-wazon prezentuje się wspaniale w towarzystwie kurek, podobają mi sie niesłychanie:)
    Ja Chińczyka w pobliżu nie mam ale za to sklepy z wszystkim po 5 zł, i czasem też super rzeczy można tam trafić, Prawie 80% mojej kuchni to rzeczy właśnie z tego sklepu:)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. we wloszech masa sklepow chinskich, kroluje tam tandeta, ale czasem mozna znalsc cos fajnego, ceny maja najnizsze z mozliwych.
    Dzbanek sliczny, kurki wygladaja jak produkcyjnie namalowane, jak to zrobilas, ze wyszlo tak ladnie? Ukryty talent malarski?
    Buziole
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Wazonik z kurkami bardzo starannie wykonany, kurki prezentują się super.
    Ściskam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie w Polsce też mam takiego Chińczyka....ciuszki i mydło, i powidło...nie chodzę ale można tam wiele wyszperać....dzbanuszek cudny w białej wersji też/ja uwielbiam biel/i ładną serwetkę widzę....a tulipany prawdziwe cudo...pozdrawiam ....

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja uwoebiam takie sklepy...właśnie niedawno kupiłm tandetną ramkę, a przerobiłam ją na bardzo stylową i kto do mnie przychodzi od razu się nią zachwyca i pyta gdzie kupiłam hihi :) Przepiękny ten wazonik w kurki jest cudny! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja dzisiaj zauważylam cos nowego u Ciebie. Zdjecie banerka zawiera tacke, ktora ma niesamowity dekor,rzeźbe,...wyjątkowo piekna:)Bardzo mi sie podoba.Fajnie pomalowalas ten dzbanuszek:)A serduszko od Anety piękne, i oczywiście mas zrację, kązda by takie chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  13. łał - no piękne te kurki na pięknym dzbanuszku! ślicznosci normalnie! :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajowe te Twoje kurki :) wyszly bardzo rustykalnie :) zdolniacha z ciebie :)
    tanie sklepy sa fajne pod warunkiem, że nie ma w nich odpustowej tandety :/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. o rany, piekne! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń