23 czerwca 2011

Niby relaks

Dzis mam wolne. Jednak czasu na odpoczynek chyba mi nie wystarczy, bo dalej mecze sie przy konstrukcji skladzika narzedziwego.
Poza tym cala lista prac tylko czyha na kazda minute mojego wolnego czasu.
Znalazlam jedynie chwilke na male co nieco.
Upieklam wczoraj rogaliki co nie bylo latwym zadaniem zwazywszy, ze temperatura siega 40°, a ja jeszcze piekarnik uruchomilam . Ale czego sie nie robi, zeby zaspokoic babski apetyt.



Jutro robie bojkot wszelakich robot i zmykam na weekend nad morze.
A Wam jak ida przygotowania do urlopu?

Pozdrawiam z piekiełka!!

17 czerwca 2011

Taki mały jubileusz

Wlasnie sie zorientowalam, ze dobilam do okraglutkiego roku w blogowym swiecie.
Jestem nieslychanie przejeta i nie dowierzam, ze az tyle wytrwalam. Ale przyznac musze, ze to wciaga. Milo jest tez wiedziec, ze jest tyle osob, ktore podzielaja ta sama pasje.
Z tej okazji kupilam sobie kwiatka i czekolade, a dla Was przygotowalam male candy.



Do wygrania bedzie poszewka na poduszke.



Ale bedzie taki maly waruneczek.
Wlasnie zaczynam planowac wakacje, a ze duzo podrozuje to bedzie mi niezmiernie milo jesli zechcecie zdradzic mi miejsce, ktore zrobilo na Was najwieksze wrazenie.
Moze ktores z tych miejsc bedzie mi dane w tym roku odwiedzic.

Zapraszam wszystkich, ktorzy maja ochote. Losowanie odbedzie sie 22 lipca, tuz po moim powrocie z Polski.


P.S. I jeszcze mam mala prosbe do dziewczyn z Warszawy.
Moglybyscie mi doradzic jak dojechac z lotniska do hotelu Holiday Inn na Zlotej? Zrobilam male rozeznanie w komunikacji miejskiej i troche zglupialam. Wszedzie jakies objazdy i inne cuda.

Pozdrawiam serdecznie i zycze udanego weekend-u.

10 czerwca 2011

Siły brak

Cala moja praca poszla wlasnie na marne.
Niemal wszystkie rosliny na tarasie zostaly unicestwione przez silne ulewy i grad. A te ktore, wytrzymaly zapewne zgnija z nadmiaru wody. Przetrwaly tylko aksamitki, bo one sa chyba niezniszczalne. No ale coz, tak bywa… a ze bywa co roku to juz inna sprawa.

A ja nawet konewke nabylam. Czeka sobie teraz na przerobke do blizej nieokreslonej przyszlosci.



Ostatnio zaniechalam tez szycie, bo i nie mam za bardzo sposobnosci.
Usiadlam jedynie na 5 minutek, ktorych owocem jest sluzbowa kosmetyczka. Jakos mi tak glupio bylo paradowac przez caly budynek ze szczoteczka do zebow w garsci a nie znalazlam jeszcze kosmetyczki takiego formatu, ktora by mi odpowiadala.
A teraz jest mi poreczniej i moja szczoteczka przestala byc upubliczniana.



A problemy z dodawaniem u Was komentarzy mam nadal.
Dopada mnie jakis stan bezsilnosci.

Pozdrawiam,