26 maja 2011

Bez konca...

Stworzylam sobie liste moich malych marzen czyli rzeczy do kupienia w najblizszej przyszlosci. A jest ich tyle, ze nie sposob spamietac. Jednak co wykresle jedna pozycje to przybywa 10 kolejnych.
Teraz gazetnik dolaczyl do mojego ciagle wydluzajacego sie spisu.
Nawet sie nie ludze, ze znajde go jeszcze w tym roku. Problem polega na tym, ze sama nie wiem jak ma wygladac. Myslalam o drewnianej przecieranej skrzynce, ale nie jestem przekonana czy wpasuje sie w moj kacik zadumy.
Zanim jednak zdecyduje w czym maja wylegiwac sie moje gazety, ich tymczasowe lokum to plazowy koszyk. W zasadzie jakos mi nie pilno, bo i dostep do dobrych gazet mam rzadko, ale czesto wracam do tych starszych.
Moją ulubiona „Country Homes“ przegladam do znudzenia.





Sezon na truskawki w Hiszpanii powoli sie juz konczy.
Teraz tucze sie jedynie ich zapachem dzieki swieczkom porozstawianym po calym mieszkaniu.
W tym roku wyjatkowo skonsumowalam tony chociaz nie jestem jakims ich wielkim smakoszem. Zdecydowanie wole wisnie.



Ostatnio wypadlam troche z obiegu wiec lece zerknac co tam u Was nowego.

PS. Mam nadzieje, ze blogger funkcjonuje juz bez zarzutu.

Pozdrawiam slonecznie,

13 maja 2011

Zabawa w ogrodnika

Po trzech deszczowych tygodniach w koncu sie wypogodzilo. Moge wiec zaczac wprowadzac w zycie projekt ogrodowy.
Kupilam kilka sadzonek i dzialam.



Nie jest jednak latwo zagospodarowac taras o dlugosci 8 metrow zwlaszcza, ze temperatury w lecie siegaja 50°. Na jedna tylko sciane nie dochodzi slonce i tam ulokowalam wiekszosc roslin.
Jestem tez w trakcie budowania skladzika narzedziowego, bo jakos nie moglabym zaakceptowac na moim tarasie plastikowej szafy w kolorze zdechlej zieleni, a drewnianej niestety nie bylo mi dane jak dotad napotkac.
No i szukam ladnej konewki. A zapewne potrwa to troche zanim znajde dokladnie taka jaka chce. Mam nadzieje, ze wyrobie sie jeszcze w tym sezonie.

A u Was jak ida prace ogrodowe?

Pozdrawiam i serdecznosci posylam.

5 maja 2011

Kącik zadumy

Chyba juz kiedys wspominalam, ze moj “salon” sklada sie z samych wnek i nie ma ani jednej prostej sciany przez co nie istnieje zbyt wiele kombinacji, a kazda czesc tworzy jakis zakamarek.
I dlatego posiadam kacik jadalny, wypoczynkowy, magazynowy, telewizyjny oraz kacik zadumy, ktory dzisiaj pokaze.



Nie jest on bardzo eksploatowany, bo na dumanie nie mam wystarczajaco czasu, a poza tym jego mankamentem jest to, ze nie posiada oswietlenia. Tutaj musze wyjasnic, ze mistrz, ktory ten budynek projektowal mial nie tylko fantazje w rozstawianiu scian ale rowniez najwidoczniej byl romantykiem i lubil przesiadywac w polmroku, bo tylko jedna czesc salonu posiada mozliwosc zamontowania oswietlenia.
Chcialam zrobic w tym miejscu skladzik ksiazek, ale psuly mi koncepcje wizualna wiec umiescilam tylko kilka. Poza tym wiekszosc ksiazek, ktore posiadam to ksiazki naukowe i nie chcialam sobie psuc ich widokiem uciesznych i sielskich chwil wypoczynku.


A ta rewolucja, o ktorej ostatnio wspominalam to nowe zaslony, a wlasciwie tylko ich czesc.
Jak juz wiecie od jakiegos czasu mam apetyt na kratke i kolor czerwony a gdziez moznaby przemycic wiecej kratki jak nie na zaslonach.
No ale teraz mysle sobie, ze jest troszke zbyt agresywnie wiec licze na to, ze zaslonki troche wyblakna po praniu.

Kacik nie jest jeszcze calkowicie ukonczony. Czegos mu brakuje. No wlasnie, czego?
Nie wiem tez jak przyslonic kaloryfer.
Moze wy mi podpowiecie. Bede wdzieczna za kazda rade.

Pozdrawiam cieplusio!!!