... jesien oczywiscie.
Obudzily mnie znowu promienie silnego slonca, ale na szczescie tegoroczne upaly dobiely konca. Dzis jest przyjemnie – 27 stopni i leciutki wiaterek. Wpuszcze wiec do domu troche tej wiosennej jesieni i podziele sie nia z Wami.
Kapciunie to nowy nabytek.
(A wlasnie ciekawa jestem jak w Waszych stronach mowi sie na domowe "trzewiki". Ja pochodze z Lublina i tam znane sa jako "ciapy")
Teraz biegne na taras zaczerpnac troche powietrza i napawac sie tym widokiem.
Pozdrawiam i zycze tak pogodnej niedzieli jak moja.
19 września 2010
14 września 2010
Idzie jesien
No i po wakacjach.
Nie mialam wprawdzie jeszcze prawdziwego urlopu i jakos sie nie zanosi zeby to sie mialo zmienic w najblizszym czasie. Nadejscie wrzesnia w Hiszpanii oznacza zmiane trybu pracy czyli przejscie z letniego systemu na zimowy co oznacza ni mniej ni wiecej jak przesiadywanie w pracy od switu do nocy.
Korzystajac zatem z ostatniej chwili wymodzilam kolejna poduszke.
Poki co wyczekuje jesieni, bo akurat ta pore roku bardzo lubie. Narazie w Madrycie nadal goraco chociaz rankiem czuc juz powiew zimnego powietrza.
U niemal wszystkich blogowiczek widzialam juz wrzosy, a tutaj niestety jeszcze nie pora.
A i za jarzebina jakos mi teskno…
Nie mialam wprawdzie jeszcze prawdziwego urlopu i jakos sie nie zanosi zeby to sie mialo zmienic w najblizszym czasie. Nadejscie wrzesnia w Hiszpanii oznacza zmiane trybu pracy czyli przejscie z letniego systemu na zimowy co oznacza ni mniej ni wiecej jak przesiadywanie w pracy od switu do nocy.
Korzystajac zatem z ostatniej chwili wymodzilam kolejna poduszke.
Poki co wyczekuje jesieni, bo akurat ta pore roku bardzo lubie. Narazie w Madrycie nadal goraco chociaz rankiem czuc juz powiew zimnego powietrza.
U niemal wszystkich blogowiczek widzialam juz wrzosy, a tutaj niestety jeszcze nie pora.
A i za jarzebina jakos mi teskno…
Subskrybuj:
Posty (Atom)