Jakis czas temu uszylam poduszke. Wymyslilam sobie taka z motywem angielskiej chatki. Jak juz chatka iscie z Kornwalii powstala to dosc dlugo dumalam nad napisem.
“Little Cottage” jakos nie bardzo komponowalo sie wizualnie, wiec pod wplywem mody na styl francuski zrobilam napis w jezyku, za ktorym nie przepadam.
No i teraz nie moge sobie tego wybaczyc. Ja, maniaczka stylu i kultury angielskiej, promuje francuszczyzne.
I jeszcze jedno...
Zakwitly mi sloneczniki.
Marne,bo marne, ale sa...juppi!!
2 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Agata maruda jesteś :))
OdpowiedzUsuńTa podusia jest śliczna , a ja osobiście kocham jezyk francuski :)
buziole :**
Bardzo ładna podusia,mogę się nią zaopiekować skoro nie możesz sobie wybaczyć ;) hahaha
OdpowiedzUsuńSłoneczniki wcale nie marne,bardzo ładne i intensywnie żółte.Rzut okiem i można podładować baterie!
Poduszka jest piekna, tkanina rewelacyjna i napis. Ja akurat lubie w tym jezyku, nawet mam gdzie niegdzie zamieszczony.
OdpowiedzUsuńSloneczniki na zdjeciu wygladaja swietnie.
Pozdrawiam slonecznie.
Poducha rewelacyjna! ;) Ja może też nie przepadam za francuskim, ale napisy w tym języku na domowych tekstyliach wyglądają pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna ta poduszka, gratuluję zdolności:))
OdpowiedzUsuń