2 lipca 2010

Artystyczne rozterki

Jakis czas temu uszylam poduszke. Wymyslilam sobie taka z motywem angielskiej chatki. Jak juz chatka iscie z Kornwalii powstala to dosc dlugo dumalam nad napisem.
“Little Cottage” jakos nie bardzo komponowalo sie wizualnie, wiec pod wplywem mody na styl francuski zrobilam napis w jezyku, za ktorym nie przepadam.
No i teraz nie moge sobie tego wybaczyc. Ja, maniaczka stylu i kultury angielskiej, promuje francuszczyzne.



I jeszcze jedno...
Zakwitly mi sloneczniki.
Marne,bo marne, ale sa...juppi!!

5 komentarzy:

  1. Agata maruda jesteś :))
    Ta podusia jest śliczna , a ja osobiście kocham jezyk francuski :)
    buziole :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna podusia,mogę się nią zaopiekować skoro nie możesz sobie wybaczyć ;) hahaha

    Słoneczniki wcale nie marne,bardzo ładne i intensywnie żółte.Rzut okiem i można podładować baterie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Poduszka jest piekna, tkanina rewelacyjna i napis. Ja akurat lubie w tym jezyku, nawet mam gdzie niegdzie zamieszczony.
    Sloneczniki na zdjeciu wygladaja swietnie.
    Pozdrawiam slonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poducha rewelacyjna! ;) Ja może też nie przepadam za francuskim, ale napisy w tym języku na domowych tekstyliach wyglądają pięknie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna ta poduszka, gratuluję zdolności:))

    OdpowiedzUsuń