19 lipca 2010

Mialo byc pracowicie...

Pierwszy weekend od dawien dawna spedzilam w domu. Bez gosci i przymusu pakowania znowu walizek. Planow na jego wykorzystanie mialam sporo, ale przy 45 stopniach ciepelka przyznam szczerze, ze trudno zmusic sie do jakiejkolwiek roboty. Powstal jedynie woreczek, a cala reszta ustawia sie grzecznie w kolejce w oczekiwaniu na lepsze jutro i odrobine ochlody.





3 komentarze:

  1. Slodki ten Twoj woreczek, a obrazek to jest nadruk na tkaninie?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrazek zrobilam pieczatka,a cwiczac zmarnowalam kilometry materialu. Przyznam szczerze, ze nie mam pojecia jak robi sie nadruki. Ma ktos moze jakies doswiadczenie w tej materii?

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrazek wygląda pięknie, tak samo jak sam woreczek. Jeśli chodzi o nadruki to trzeba przykleić materiał do kartki dwustronną taśmą klejącą. U mnie się sprawdza bez problemy na zwykłej atramentowej drukarce. Tylko oczywiście później jest problem z praniem takich rzeczy.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń