16 sierpnia 2010

Wariacje z biala farba

Moja kolezanka wlasnie kupila mieszkanie. I na poczatku cieszylam sie razem z nia.
A teraz ja jej wrecz wspolczuje.Bo to mieszkanie bedzie musiala jeszcze urzadzic. A w Hiszpanii mysle, ze latwiej jest zjesc beczke soli niz umeblowac mieszkanie.
Sama to przeszlam i gdyby nie Ikea to po dzis dzien jedynym wyposazeniem mojego lokum bylyby dwa wiklinowe krzesla i stolik.
Kiedy przyszedl czas na kupno lozka wiedzialam, ze bedzie ciezko. Nie spodziewalam sie tylko, ze az tak.
Wymyslilam sobie drewniane. Nic nadzwyczajnego
Odwiedzilam niezliczona ilosc sklepow meblowych. W jednych patrzyli sie na mnie jak na wariatke kiedy wspominalam o drewnie, a w innych probowali wciasnac sam zaglowek. No bo po co cale lozko, jak mozna kupic metalowy stelaz i tylko zaglowek drewniany.
Znalazlam jedno fajne. Szalu nie bylo, ale najlepsze w sumie ze wszystkich ktore widzialam. Mily pan w sklepie, zaczal wyliczac, przeliczac, naliczac, odliczac (nie wiem czy tak tez jest w Polsce, ale tutaj podana cena niewiele mowi, bo jest jeszcze nieskonczona liczba rabatow a cena i tak pozostaje kosmiczna).
Skonczyl i rzekl: “Mozemy Panstwu zaoferowac upust, w zwiazku z tym lozeczko kosztowac bedzie jedyne 575 €”
W sumie gdybym na jego punkcie oszalala (lozka, nie Pana) to moze i bym sie skusila, ale placic tyle za cos co “ujdzie”, nie wiem czy ma sens.
No i nabylismy w salonie meblowym nieopodal, lozko w ohydnym miodowym kolorze. Nijak nie pasowal ow kolor do mej koncepcji, ale wyjscia nie bylo, na czyms trzeba spac.
No i jest. Jak zwykle musialo przejsc przez metamorfoze, bo wszystko co wpada w moje lapy musi byc poddane przemianie - chocby minimalnej.






A kiedys bylo tak...



Niestety po owej metamorfozie podoba mi sie jeszcze mniej.
Cholera, ja to chyba nigdy nie osiagne stanu totalnego zadowolenia.
Zrobilo sie jakos cukierkowo. Narzuta, ktora nabylam nijak nie komponuje sie z tym fioletem.
Pomyslalam ze kupie taka…



Moze ktos ma jakis pomysl jak przelamac ten fiolet, zeby nie bylo tak mdlo?

6 komentarzy:

  1. Moze takim ciemniejszym stalowym??
    Chcialam zaproponowac stary roz, tak jakos te roze mnie oczarowaly kolo tej narzuty, ale nie wiem czy to dla Ciebe nie wyzszy stopien cukierka.
    Stalowy to juz bardziej w meskie klimaty wchodzi... no nie wiem. Mi sie ten roz tez podoba.
    Co Ty mowisz, takie problemy z urzadzaniem w Hiszpanii? Nie pomyslalabym.Jak bylam tam na wakacjach, to obkupilam sie fachowa prasa o urzadzaniu. Piekne sprawy! Do dzisiaj mnie inspiruja, bo ja z gazetkami ciezko sie rozstaje.
    Pozdrawiam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  2. No i na czasopismach sie konczy, bo niewiele wiecej maja do zaoferowania. Chociaz na wybrzezu sa bardziej konkretne sklepy meblowe ale w Madrycie tragedia.
    A z tym stalowym to tez pokombinuje. Myslalam tez o ciemnym brazie albo czarnym. Zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lozko w bieli bardzo mi sie podoba, szafka obok sliczna. Jakbys nie chciala tak cukierkowo to moze w szarosci pojdz.
    Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie bardzo podoba sie Twoje odmienione lozko!
    A moze z szarosciami i bladosciami warto pokombinowac?
    Moze nawet rama tzw przecierka 'przeleciec'? (brzydko powiedziane ale fajny efekt ;)
    Pozdrawiam cieplo.
    PS.Zazdroszcze goracej Hiszpanii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna ta narzuta, taka prowansalska, co Ty od niej chcesz? Mnie sie podoba, chociaz sama wybralabym jasniejsza, w neutralnych kolorach, bo fiolet mi nie pasuje do niczego.
    Lozko o niebo ladniejsze od tego miodowego, bardzo ladnie Ci wyszlo. Brava!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też chcę taką narzutę, jak się znudzi odkupię!!! jest boska! gdzie taka można nabyc???

    OdpowiedzUsuń