No i po wakacjach.
Nie mialam wprawdzie jeszcze prawdziwego urlopu i jakos sie nie zanosi zeby to sie mialo zmienic w najblizszym czasie. Nadejscie wrzesnia w Hiszpanii oznacza zmiane trybu pracy czyli przejscie z letniego systemu na zimowy co oznacza ni mniej ni wiecej jak przesiadywanie w pracy od switu do nocy.
Korzystajac zatem z ostatniej chwili wymodzilam kolejna poduszke.
Poki co wyczekuje jesieni, bo akurat ta pore roku bardzo lubie. Narazie w Madrycie nadal goraco chociaz rankiem czuc juz powiew zimnego powietrza.
U niemal wszystkich blogowiczek widzialam juz wrzosy, a tutaj niestety jeszcze nie pora.
A i za jarzebina jakos mi teskno…
14 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Stworzylas prawdziwe cudenko, piekna jest.
OdpowiedzUsuńLen polaczony z bialym napisem cos niezwyklego.
Pozdrawiam
cudowna podusia, pasowalaby mi do moich dwoch lnianych. Skad ja wytrzasnelas?
OdpowiedzUsuńBuziole
Basia
Basienko Droga, z tego co pamietam Twoje poduszki pochodza od Agnieszki z Biankowych Pasji i sa haftowane, a ja niestety haftowac nie potrafie, dlatego wzor namalowalam.
OdpowiedzUsuńPoduszka piękna w każdym calu! I kolorystyka i wzór i napis... bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ach.. a u nas jesień na całego i to ta nie najcieplejsza, noce sa naprawdę zimne, jak w listopadzie:(zatem ciesz się tym hiszpańskim ciepłem ile możesz:) podusia śliczna!
OdpowiedzUsuńŚliczna poduszka:) A możesz napisac skąd wzięłaś szablon? Naprawdę jest świetna!
OdpowiedzUsuńogladam twojego bloga od jakiegos czasu i zazdraszczam okropnie tych malowidel na tkaninie.
OdpowiedzUsuńZdradzisz jak je robisz? bede bardzo wdzieczna...
Sa swietne.
Lazy, robie wszystko odrecznie. Uzywam do tego zwyklej kalki biurowej a pozniej wypelniam cieniutkim pedzelkiem. Sporo pracy, ale efekt zadowalajacy.
OdpowiedzUsuń