Przy okazji malowania komody wygrzebalam stara filizanke, ktora dostalam pod choinke gdy bylam dzieckiem.
I tak sobie mysle, ze to chyba dosc dziwne, bo wszystkie dzieci dostawaly zabawki i slodycze a ja porcelanowe filizanki. Ale mimo wszystko radosc byla, a dzis jest nawet jeszcze wieksza, bo jestem posiadaczka 20-letniej porcelany.
A filizanusia niby z akcentem dzieciecym ale ma w sobie jakas nutke dostojnosci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna jest!
OdpowiedzUsuńKakao pite w niej na pewno smakowało przesmacznie :D
Pozdrawiam serdecznie.