Teraz juz moge stwierdzic, ze w Hiszpanii nastala prawdziwa jesien. Zrobilo sie zimno, ponuro i melancholijnie.
Siedze wiec sobie, wcinam szarlotke i wcale nie mam ochoty ruszac sie z kanapy.
Znalazlam w internecie fotel jaki mi sie marzyl od dawien dawna…
…w Czechach.
A wcinac ta szarlotke w takim fotelu to byloby cos.
Szukam dalej, moze znajde gdzies blizej i w bardziej przystepnej cenie, chociaz ten jest idealny. A moze ktos widzial podobny i ktory nie kosztuje fortune?
Zastanawiam sie tylko gdzie ja wstawie to koromyslo.
Pozdrawiam i biegne do kuchni, bo tam czeka na mnie paczek z marmoladka.
Co prawda nie polski, ale zawsze paczek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ooo piekne fotelisko!
OdpowiedzUsuńTutaj czyli w It, podobne kosztuja majatek (widzialam za 700 euro w outlecie, strach sie bac ile kosztowal w normalnym sklepie)
szarlotke uwielbiam, mniam
buziole z deszczowych Wloch
Basia
Jakie pysznosci u Ciebie, mniam.
OdpowiedzUsuńA fotel naprawde przepiekny, wcale sie nie dziwie ze zakochalas sie w nim.
Tez z mila checia widzialabym go u siebie.
Niestety nie spotkalam takich.
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Ale mi ochoty narobiłaś na ciacho:) pewnie smakuje pysznie:) fotel wybrałaś świetny, życzę powodzenia w poszukiwaniach:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię gorąco!
Jeśli nie znajdziesz takiego samego, możesz kupić podobny i go przerobić. Takie "ludwikowskie" nóżki widziałam na Allegro do stołu - dwie kosztują 100 zł, ale myślę, że do fotela byłyby tańsze. I jeśli jesteś zainteresowana mogę Ci przesłać kurs obrazkowy z Burdy jak się obija taki fotel samemu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJasne Dysiak, dawaj. Ja juz chcialam na grzbiecie targac ten fotel z Czech.
OdpowiedzUsuńFotel cudowny! Też bym chętnie taki przygarnęła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ojej szarlotke wcinałaś. Ja miałam piec ale mój szanowny Małzonek stwierdził że nie lubi. Chyba ściemniał troszkę :) Więc powstało tiramisu. A ja dalej chcę szarlotkę.
OdpowiedzUsuńAleż boski fotel !!!
pozdrawiam