Witam po dosc dlugiej przerwie.
Nie moge uwierzyc, ze nastal juz marzec. O istnieniu stycznia nawet nie pamietam.
Nadejscie marca tez mnie zaskoczylo, bo nadal wisialam w jakiejsc dziwnej bezczasowej przestrzeni. Jednak rachunek za ogrzewanie za zimowy okres zdecydowanie sprowadzil mnie na ziemie. Zachodze w glowe jak to mozliwe, ze mam do zaplacenia taka horendalna sume podczas gdy budzac sie rano mam w mieszkaniu cale 12 stopni.
No ale nic to, wazne ze zrobilo sie juz cieplej i teraz w mieszkaniu mam o poranku 15.8 º C.
Poza tym korzystam ze slonca i dobrej pogody i maluje na tarasie wszystko co sie da. Moim sasiadam zapewne dobra aura juz tak bardzo nie sluzy, bo non stop jarmole na zewnatrz jak nie wyrzynarka to szlifierka. Ale jakos nie mam dla nich litosci po niedawnej imprezie urodzinowej, ktora urzadzili w srodku tygodnia celebrujac do 4 nad ranem. Chcac nie chcac musialam celebrowac razem z nimi.
Ale wracajac do tematu malowania, na pierwszy rzut poszedl stol, ktory wygladal juz jak siedem nieszczesc.
A teraz wyglada tak:
A tak nieborak wygladal kiedys:
Pokaze go w szerszej perspektywie jak tylko zagospodaruje druga sciane. A moze to troche potrwac, bo nie moge nigdzie znalezc kwadratowych ramek na zdjecia.
Sciskam mocno!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Agatko, już się zastanawiałam gdzie Ty jesteś!nawet miałam pisać!cieszę się, że nowy post się pojawił:) stół - WOW!!przepięknie wyszedł, masz teraz uroczy kącik!super:)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi czy ta poducha na krześle to Twoje dzieło? bardzo mi się podoba!
buziaki!
Mówię o tej w kratkę:) aa i ramki może w Ikea znajdziesz:)
OdpowiedzUsuńOlus, ta poduszka to jest z materialu zakupionego w Ikei. Taka prosta, bez zadnych falbanek i innych cudów.Ale tego materialu to juz chyba nie ma. A co do ramek to szukam takich wiekszych i wiem, ze latwo nie bedzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź:) świetna jest:) w Ikei też są duże białe ramy, wczoraj oglądałam. chyba,że chcesz jakieś bardziej zdobione. pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńaa i zapraszam do mnie na candy:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie, tak świeżo!!! fantastycznie...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna ta metamorfoza! Spoglądam zazdrosnym okiem bo mam podobny komplecik i już chyba z rok przymierzam się do malowania....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Metamorfoza stołu-świetna!:)
OdpowiedzUsuńOjej...tylko taka temp?:( Zamarzłabym-jestem okropnym zmarźluchem...
Zdecydowanie korzystniej! :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Bardzo mi się podoba. I poduchy na krzesłach też!
OdpowiedzUsuń15' to fajnie ;-)))
OdpowiedzUsuńStół po liftingu prezentuje się super !!!
Pozdrawiam z jeszcze chłodnej Warszawy
Aga
Stol podoba mi sie bardzo po przemianie, musialas sie troche przy nim napracowac!
OdpowiedzUsuńCo do temperatur to az dziwne, ze masz tak zimno w domu, czyzby hiszpanskie dmy byly jeszcze mniej szczelne od wloskich? Mam nadzieje, ze lada dzien zrobi sie u Was cieplej, u nas za to od jutra zapowiadaja znowu ochlodzenie (po temp. 19°C!), a ja juz kupilam pelaski na balkon i dwie inne rosliny:(. Mam nadzieje, ze przetrzymaja.
buziole!
B.
Mój też by się przydało pomalować,twój ślicznie wyszedł!
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł Twój stół. Marzy mi się taki do kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zmiana nie do poznania. A jak uzyskałaś taki kolor blatu? Bardzo mi się podoba, chciałabym zrobić takie drewniane krzesło - taboret w tym kolorze. Agnieszka a.g.n.e.s.s@interia.pl
OdpowiedzUsuńStół jak nowy, od razu nabrał stylu!
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie odmienilas stol i krzesla, teraz podobaja mi sie i to bardzo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękna metamorfoza! :) świeża i pełna wiosennego powiewu :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, do blatu uzylam matowej bejcy (tak to sie chyba nazywa) nakladajac kilka warstw. Kupowalam ten specyfik w ciemno, sugerujac sie tylko dostepnymi w sklepie próbkami.
OdpowiedzUsuńBasiu, te hiszpanskie mieszkania to jest straszna nedza. W starym budownictwie nie ma nawet ogrzewania wiec nie wiem jak ludzie wytrzymuja minusowe temperatury.
Wiadomo, jest na biało i mi się musi podobać. Dołączam się więc do poprzednich komentarzy i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDwaDomy
Dzięki za podpowiedź. Przy okazji najbliższej wizyty w Castoramie rozejrzę się za tym. Już widzę minę mojego męża jak mu powiem co chcę kupić :D A ścierałaś stół czymś przed malowaniem? Agnieszka
OdpowiedzUsuńA jaki kolor miałaś tej bejcy? Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgatko, stół z krzesłami prezentuje sie po królewsku, przeszedl niewyobrażalna metamorfozą,fantastycznie, bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńAleż mnie przeniosłaś tym stołem do dzieciństwa! Istny wehikuł czasu! Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś ten styl wróci do łask - pierwszy raz widzę u Ciebie taką tendencję. Pamiętam u swojej babci dokładnie taki sam stół, krzesła i dzbanek - ale to było wieki temu! Dzięki za tę chwilę wędrówki w czasie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zimowych jeszcze Bieszczadów
Adam, www.beszad.blog.onet.pl
ślicznie wyszedl Ci ten komplecik jadalny:)
OdpowiedzUsuń